Pewien pstrąg z Doliny Będkowskiej
Niespodziewanie po wczorajszym pochmurnym i depresyjnym dniu, dziś pojawiła się piękna i słoneczna pogoda. Oczywiście okazję tę wykorzystaliśmy natychmiast, wykonując manewr pt “zaplanowany wyjazd” w ramach Pikniku na Skraju Drogi. Połączyliśmy przyjemne z pożytecznym i po niezbyt forsownym spacerku z kijkami zasiedliśmy w przydrożnej oberży zajadając pstrągi (tudzież karpie) z okolicznych stawów łownych - własnoręcznie niezłowione, zresztą. A po przyjemnym posiłku udaliśmy się w drogę powrotną do Krakowa, na w pełni zasłużony obiad.
![]() » Ekipa uzbrojona gotowa do marszu
|
![]() » Przed maszerunkiem dobrze... wypocząć ;)
|
![]() » Dziarsko przed siebie, gdzie nogi zaniosą, dokąd kijki zaprowadzą
|
![]() » O, takie widoki rozpościerały się nad głowami naszymi!
|
![]() » A takie pod nogami :)
|
![]() » Miejsce pamięci - tablica
|
![]() » A to przydrożna kapliczka, którą zdobiła i p. Fryderyk
|
![]() » Stawy łowne, w nich pstrągi, karpie i inne dobra - no i piękny widok
|
![]() » Ten jegomość został skonsumowany, podobnież jak i reszta jego licznej familii
|
![]() » Pani Stasia - były obawy ale jednak - wyjazd sprawił, że uśmiech pojawił się na ustach
|