Wydarzenia
...and Goodbye to Paulina too...
21 września 2010
Niestety, również sympatyczna Paulina nas opuściła. Dziewczyna, której uśmiech nigdy nie schodzi z twarzy, a oczy ciągle się śmieją, pojechała do swojego domu do Meksyku. Było nam bardzo smutno, wylaliśmy wiele łez, bo polubiliśmy ją bardzo. I ani bariery językowe, ani kulturowe nie przeszkadzały nam w integracji. To pokazuje, że człowiek może być człowiekowi człowiekiem, wszędzie, zawsze i w każdych okolicznościach. Szkoda. Może jeszcze kiedyś...