Wydarzenia
Mikołaj
06 grudnia 2010
        
          Oczywiście musiał przybyć, wszakże same grzeczne osoby u nas mieszkają. No i przybył, a wraz z nim nieodzowny diablec płci przeciwnej, oraz anioł w liczbie dwóch i rodzaju nidookreślonego (włosy długie, spojrzenie zalotne, głos męsko-anielski). Święty zagościł u nas aż do obiadu, rozdał prezenty, które w tym roku jak sie okazuje dostali wszyscy.
		Jakiś ubogi był w rózgi, co podejrzanym jest, azalisz może i rzeczywiście wszyscyśmy byli tacy grzeczni, tudzież renifery zjadły je po drodze (ale kto zjadł renifery)? Niezależnie i nieważnie my bawiliśmy się bardzo dobrze, nie zabrakło wierszy mówionych na "wykup" prezentu, oraz tańców.
	
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
      
      
    
    
    


