Warto wiedzieć
A jednak! Stało się! W 2004r spowodowane trzęsieniami ziemi tsunami zniszczyło wybrzeża kilku państw, w tym Tajlandii w sumie zabijając co najmniej 294 tysiące ludzi, a kilka milionów straciło dach nad głową. Właśnie o tym wydarzeniu w kontekście historii jednej rodziny opowiada film „Niemożliwe”, które dane nam było zobaczyć w naszym najulubieńszym kinie Sfinks.
Już wkrótce, bo za dwa tygodnie (17.04.) rozegrany zostanie X Turniej REMI-ka placówek pomocowych (województwa małopolskiego zresztą). Czas szybko leci, gramy już razem 10 lat (niedługo prześcigniemy WOŚP), a kolejna edycja naszej imprezy zapowiada się naprawdę fajnie. Serdecznie zapraszamy wszystkie chętne Domy do udziału, zaproszenia rozesłane, zgłoszenia e-mail/fax/telefon jak podano. Na zwycięzców czeka ponadczasowa chwała oraz nagrody, a na wszystkich mnóstwo dobrej zabawy.
Czyli wizyta w naszym ulubionym kinie studyjnym „Sfinks” i seans z filmem „Sęp”. Obraz z ciekawym scenariuszem, niezłą reżyserią naśladujący zaangażowane, amerykańskie kino sensacyjne. Efekt końcowy przyzwoity, aczkolwiek zbyt wiele rzeczy w tym filmie nie gra harmonijnie by można było mówić o czymś więcej niż przeciętnie plus. No i niestety nie pozbawiony klasycznej wady polskiego kina w ogólności – nieco męczy. Ale i tak warto było zobaczyć.
XXI Światowy Dzień Chorego jak co roku obchodziliśmy w Łagiewnikach podczas uroczystej Mszy Świętej koncelebrowanej przez kardynała Stanisława Dziwisza. Na obchody zaproszone zostały osoby chore, niepełnosprawne i starsze oraz wszyscy, którzy poprzez swoją pracę służą człowiekowi choremu. Ponieważ było dość chłodno ograniczyliśmy się do udziału w nabożeństwie plany wejścia na wieżę obserwacyjną przesunęliśmy na bardziej sprzyjającą aurę.
A wczoraj kolejny film w naszym ulubionym kinie, tym razem francuska komedia „Niebo w Gębie”. Film po oglądnięciu którego wyszliśmy z kina dosłownie zaślinieni! Ależ jedzenie serwowali tam, frykasy jakich świat nie widział no nie dało się spokojnie wysiedzieć, nie wzdychając z zachwytem! Nie bez powodu francuska kuchnia uchodzi za jedną z najlepszych na świecie. A sama opowieść przyjemna i rozluźniająca – akurat na środowe popołudnie.
Jak co roku spotkaliśmy się na wspólnej Wigilii. Były życzenia, uroczyste chwile, pełne zadumy a potem zjedliśmy wieczerzę. To nasz wspólny Dom.
I kolejna, ostatnia już w tym roku wizyta w naszym ulubionym kinie studyjnym – Sfinks . Tym razem mieliśmy okazję przyjżeć się bliżej "Obławie" z doskonałą rolą Marcina Dorocińskiego. Historia opowiedziana w filmie jest bardzo prosta, to co wyróżnia ujęcie reżysera (Marcin Kryształowicz), to sposób ujęcia tematu – niespotykany w dotychczasowym polskim kinie wojennym. Bardzo mocno wkracza on w sferę sacrum, jaką wydaje się być w nazej historii, tradycji i kulturze walka narodowo-wyzwaleńcza.
Kolejna zabawna sztuka w Teatrze Bagatela za nami. Tym razem komiczne perypetie pana, który budzi się po pamiętnym wieczorze kawalerskim w dniu swojego ślubu, a obok w łóżku śpi piękna kobieta – bynajmniej jego przyszła żona... Rozerwaliśmy się wybornie.
Tak, ostatni raz w tym roku – niewątpliwie i z pewnością pojawiliśmy się w Fantasy Parku na naszych ulubionych kręglach. Rozgrywki były pełne emocji, rzutów kulą do tyłu oraz niespodziewanych awarii systemu (po prosty rozbiliśmy system). Jak los da zawitamy za rok.