Wydarzenia
Ładna pogoda, młodzież z Sieprawia i my. Co mogło wyniknąć z takiego połączenia? Szczerze mówiąc wiele rzeczy, niemniej wynikł spacer w okolicach Wawelu i jego wzgórza. Nie zmokliśmy, śnieg nie spadł, towarzystwo znakomite - krótko mówiąc fajnie było się wyrwać i odwiedzić niby popularne i “pod nosem”, a jednak nie tak często znowu odwiedzane przez nas miejsce.
Wernisaż - z francuskiego chyba, brzmi nieźle. A my lubimy wernisaże i sztuki wszelakie, a ta dziś w DPS na ul. Praskiej to było nie byle co, bo wystawa malarstwa abstrakcyjnego artysty Lucjana Orzecha. Trzeba przyznać, że sama wystawa była wyzwaniem dla naszej wrażliwości artystycznej, niemniej doceniamy twórcę. Warto też zauważyć, że podczas imprezy ładnie grała na skrzypcach jedna pani i to też piękna sztuka.
Po prostu - gry i zabawy ruchowe, właśnie takie pomysł mieli terapeuci w DPS na ul. Sołtysowskiej, a ponieważ lubimy się ruszać i bawić growo, udział wzięliśmy. Były rzuty piłką i tańce wokół krzeseł, był bilard i inne przyjemności. Ogólnie prosto i fajnie było z dużą ilością frajdy.
Zostaliśmy zaproszeni do DPS na ul. Nowaczyńskiego, gdzie nasz kolega Andrzej zorganizował niezwykle ciekawy koncert. Otóż w interesującej scenerii (kościół) wystąpił duet małżeński: Szkot Lindsay Davidson wraz z żoną Ireną Czubek-Davidson. A jeśli Szkot, to oczywiście dudy, na których gra jak się okazało wcale nie jest taka łatwa jak by się mogło wydawać i wymaga niezłej koordynacji ruchowej.
Niedawna kanonizacja papieża Jana Pawła II sprzyja wszelkiego rodzaju wydarzeniom podkreślającym ważność tego momentu w historii, szczególnie dla nas Polaków.
W weekend wszyscy Polacy obchodzili wielkie święto - kanonizowany został wielki Polak - Jan Paweł II. Jakby przy okazji tego znaczącego wydarzenia dziś wystąpiła na naszej domowej scenie grupa “Korczaki” z miejskiego, dziennego DPS ul. Korczaka 4 w Krakowie.
Czwartkowy koncert Wiktorii Oliwy w ramach cyklu “Dom Otwarty” był wyjątkowy z co najmniej dwóch powodów: po pierwsze ze względu na młody wiek artystki. Wiktoria ma 14 lat ale już teraz jej głos jest bardzo dojrzały, czysty i niezwykle mocny. Łatwo przewidzieć, że za kilka lat, ta młoda dziewczyna będzie gwiazdą estrady.
DPS z ul. Helclów wraz z grupą “Wrzos” przygotował dziś coś niezwykłego - głębokie, duchowe doświadczenie na czas Wielkiej Nocy - inscenizację drogi krzyżowej pt “Wielkanoc - czas zdejmowania masek”. Jest to rodzaj teatralnej opowieści o nas i naszej relacji z Bogiem, o symbolicznm ściaganiu masek i pokazywaniu tego kim jesteśmy bez nich - na prawdę. W zamian dostajemy światło... Cóż więcej pisać? Podobało nam się, a raczej przeżyliśmy to na swój sposób.
Odwiedził nas dziś. A w zasadzie nie tylko kapturek, bo była też babcia, nieodzowny w takich przypadkach wilk oraz uposażenie lasu w postaci listków (chórek dzieci). Pojawił się także gajowy, bo on lubi wpadać nieproszony z nienacka, ogólnie była niezła zabawa.
...jest już za nami! Emocji było co niemiara, podobnie jak i zawodników - 44 z 11 małoplskich placówek pomocowych - te liczby robią wrażenie, prawda? W sumie jak się zastanowić, to była to chyba największa impreza tego rodzaju jaką zorganizowaliśmy więc i pochwalić się warto... no pięknie!
To już trzecie spotkanie Warcabne w DPS na ul. Helclów w Krakowie. Wygląda na to, że kwietniowe rozgrywki soft-szachowe wpisały się już na stałe do naszego turniejowego kalendarza. A na imprezę pojechaliśmy zwartą ekipą czterech zawodników, byliśmy przygotowani i zadziorni. No i jednemu z nas (p. Bolesław) udało się zając zaszczytne czwarte miejsce! Ha, więc jest sukces!
Polubiliśmy Las Wolski, oj polubiliśmy! Na tyle mocno, żeby chieć poznać to piękne uroczysko dokładniej - za nami bowiem kolejna wyprawa, tym razem na “zamek” w Przegorzałach, zakończona spacerem do ZOO. W Przegorzałach zobaczyć można m.in. zamek i willę Rotunda, gdzie mieści się obecnie Instytut Europeistyki Uniwersytetu Jagiellońskiego i restauracja.
Fajne pomysły fajnie zrealizować fajnie. Na wysokości zadania stanęli nasi koledzy i koleżanki z DPS-u na ul. Helclów w Krakowie, którzy przygotowali niecodzienną oprawę konkursu na “parę królewską”, czyli jeden król i jeden opisujący/opowiadający o nim. My także się zaprezentowaliśmy i wypadliśmy dobrze, a najważniejsze że wszyscy świetnie się bawili w atmosferze szlacheckiego dworu :)
Kolejna impreza z cyklu „Dom Otwarty” stała pod pewnego rodzaju (albo typu – jeśli są jakieś) znakiem zapytania. Bo tego rodzaju artystów po prostu jeszcze u nas nie było. A tymczasem duet Desisława Christozova-Gurgul - Roman Klimowicz okazał się być bramą do magicznego świata pieśni bałkańskich, ukraińskich, bułgarskich, cygańskich i polskich.
Pierwszy “Piknik na Skraju Drogi” za nami! Pogoda słoneczna, ciepła i zachęcająca należało się więc gdzieś wybrać, to i się wybrało!
Na pierwszy “ogień” poszedł Kopiec Piłsudskiego usytuowany w malowniczym Lasku Wolskim - na dole miło, na szczycie wiało tak, że... głowę urywało, ale widoki piękne, więc i wleźć na niego wartało.
Uważni czytelnicy strony, “Nowe Wieści” zauwazyli już jakiś czas temu, niemniej oficjalne otwarcie lepszej wersji naszej gazety miało miejsce właśnie dziś.
Ho, ho, ho ale się dzia-ło! To trzeba było widzieć - czetery niesamowite dyscypliny: drzewko szczęścia, kręgle, świecznik i zbijanie butelek, prawie 50 zawodników z 13 małopolskich DPS-ów, a do tego wspaniała oprawa w klimatach amerykańskich Superbohaterów (konkretnie jednego i czterech superbohaterek) no i ogólnie świetna zabawa, to jak zawsze :)
Dzień Kobiet, to święto szczególne. Być może nie każdy je “uważa”, uznaje czy też ma inną opinię, niemniej dla Pań - mieszkanek naszego Domu, z pewnością jest to ważne, a więc także dla nas takim jest.
Zjeździliśmy się w tym miesiącu niemiłosiernie ale warto było!. Odwiedziliśy bale w DPS-ach na Praskiej, Nowaczyńskiego, Łanowej i wszędzie i w każdym z tych miejsc było fajnie. W końcu nadszedł czas także na nasz Dom i przygotowaną razem ze Stowarzyszeniem Być zabawę ostatkową.
Trwa projekt “Gospel na Kluzeka”. Pani Ania “socjalna” wdraża nas w arkana muzyki i śpewu gospel, opowiadając ciekawostki i zdradzając tajniki tej energetycznej formy ekspresji. Jak pokazują zamieszczone zdjęcia nie w pełni kontrolowane wybuchy sił para i normalnych u prowadzącej udzielają nam się, powodując że czujemy się i bawimy razem doskonale i jakieś 70-90 lat młodziej! :)